Rock nie jest tylko wydarzeniem. Jest sposobem myślenia i przeżywania świata. Jest próbą zrównoważenia ducha i ciała. To bardziej wiara niż umysł, w to, że istnieje miejsce, w którym niewinni i nieskrępowani, możemy cieszyć się kawałkiem własnej ziemi.

Wino to siła, wino to pragnienie, wino to przyjaźń ze światem, innym człowiekiem, sobą samym. Wino to muzyka, którą można powąchać, dotknąć i połknąć. Wino to myśl, której nie da się utrwalić, ale można powtórzyć. Wino to brzeg oceanu, który można przybliżyć do ust.

niedziela, 19 czerwca 2011

FORMA

czyli krótka refleksja – impresja przy videoklipie Erase Rewind grupy The Cardigans, i ciepłych uczuciach dla niezwykłej urody wokalistki Niny Persson

Czasami, gdy tak próbowałem zaprzyjaźnić się z niewidzialnym, próbując wręcz zdmuchnąć świeczki Panu Bogu na urodziny. Widziałem wieczność wszędzie; w geście bądź w powtarzalnym ruchu ust, między przystankami komunikacji miejskiej kwitła moja naiwność, że oto jest byt, bez namysłu, cyfr, szerszej kontemplacji, często prowadzącej do utraty. Jednak z wiekiem zacząłem rozumieć, że nie była to wieczność, żadna, tylko rozpaczliwe czepianie się krawędzi, tych małych płomyków, które rodzą się na obrzeżach bezwzględnych form istnienia. Teraz "po czasie" widzę to w zachowaniu, decyzjach, które podejmuje większość, by zachować formę. Dla mnie przez lata był to akt szaleństwa, ciągle nawiedzało mnie pytanie: Jak tak można, na własne życzenie stać się śmiertelnym, pojedynczym zakładnikiem formy? Jednak i ja zacząłem coraz bardziej wnikać w nią, zachowując jednocześnie płomień, niczym Krzak Gorejący, nie chciałem tylko wyjść na Górę, bo wtedy byłaby to dla mnie nieodwracalna utrata, przyznanie się do cyklicznej śmierci, do powtarzalności, wolę umrzeć raz na zawsze, niż obracać się w nieskończonym absurdzie form.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz