Jest taka piwnica, jest takie miejsce w którym czuję się naprawdę blisko wina. Bo cóż innego niż cegła zatopiona w ziemi może dać schronienie pięknu jakim jest wino i obrysować go chwilą w czasie. Szlachetny Gąsiorek, kiedyś Francuski, to cztery osobne wnętrza w których znalazły się głównie wina z Francji, ale też kilkanaście pozycji z Niemiec. I to wina nie byle jakie, ale godnie reprezentujące styl, poziom i relację ceny do jakości.
szlachetnygasiorek.pl |
Najlepszym przykładem jest tego wino, które niedawno wypiłem, Bourgogne La Chapelle Notre-Dame od Domaine Cachat-Ocquidant 2012. Proste, ale rzetelne pinot noir, z pięknym nosem czerwonych owoców, z przebijającą się lekką wiśnią i pestką w ustach. Jak podaje importer wina-szlachetne, wino spędziło 6 m-cy w dębinie, co czuć, ale z właściwą dla pinota równowagą i delikatnością. Jak za 49 pln na półce, ze świecą szukać. To wino zasługuje na taką nostalgię i żywiołowość jak opowieści Jana Ptaszyna-Wróblewskiego w kultowych "3 kwadransach Jazzu" w radiowej Trójce, które teraz wybrzmiewają mi za uchem. Naprawdę dobry podstawowy burgund, jak Blue Train Johna Coltrane'a - wczesna płyta, powiedzmy takie AOC zanim dojdziemy do GRAND CRU. Warto wybrać tę butelkę, delikatnie ją schłodzić, tak 15 st. czyli tak, by poczuć lekki chłód w ręku, w momencie, kiedy weźniemy butelkę. To wino to taki przyjemny letni jazz z miotełkami na perkusji w tle, miło szepcze nam do ucha i sprawia, że wieczór upływa niepostrzeżenie, a nasze serca wypełniają się mile oderwaną od ziemi radością. Polecam, bo się kończy...
dobry burgund za 49 pln |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz