Rock nie jest tylko wydarzeniem. Jest sposobem myślenia i przeżywania świata. Jest próbą zrównoważenia ducha i ciała. To bardziej wiara niż umysł, w to, że istnieje miejsce, w którym niewinni i nieskrępowani, możemy cieszyć się kawałkiem własnej ziemi.

Wino to siła, wino to pragnienie, wino to przyjaźń ze światem, innym człowiekiem, sobą samym. Wino to muzyka, którą można powąchać, dotknąć i połknąć. Wino to myśl, której nie da się utrwalić, ale można powtórzyć. Wino to brzeg oceanu, który można przybliżyć do ust.

środa, 14 stycznia 2015

Bergman wciąż obecny...

Samotność to nie tylko stan umysłu. To także ciężar ciała, które z czasem staje się coraz mniej wygodne. To także widzenie wszystkiego w oddzielnych formach, rozrzucone w nijakości, bez żadnej przyczyny. To wreszcie utracenie sensu swoich działań, bo wszystko kończy się tym samym efektem. Pułapką tego jest brak cierpliwości i nagłe wzloty, że może być inaczej. Jednak w pojedynkę tylko można odbić się od samego siebie. Z jednej strony samotność wycisza duszę, daje jej spokój i wiarę, że można się umocnić w walce z sobą samym. Jednakże żyjąc życiem potocznym owiniętym w schemat zdarzeń jaki zwykle mu towarzyszy, łatwo można zapomnieć, a wręcz utracić ten spokój. I z czasem działa on na niekorzyść. Tracąc to podłoże, znów spadamy w przepaść. Dlatego nie wierzę w życie mistyczne czy ascetyczne, bo do tego dochodzi się przez długi czas i wiele etapów, tak mi się przynajmniej wydaje. Mnie jednak bardziej pociąga integracja, ale ona często bywa pozorna. Wynika to z tego, że łatwo dziś dać się rozproszyć, jest tyle możliwości i wypełniaczy czasu, że aż trudno znaleźć między tym wszystkim jakąś szczelinę, by zadać konkretne pytanie. Dziś bardziej się używa niż pyta. A mnie interesuje ta szczelina, bo myślę, że tam jest najwięcej nas, stamtąd wypływa światło, ale i mrok. Jednak dzięki temu jesteśmy żywymi istotami, a nie foremkami do wypełnienia jakąś masą czy nadzieniem w promocji.



Człowiek zakreśla wokół siebie magiczny krąg i zamyka się w nim, przed wszystkim, co nie pasuje do jego tajemniczych zabaw. I za każdym razem, gdy życie przebije ten krąg, zabawy stają się małe, szare i śmieszne. Wtedy natychmiast kreśli się nowy krąg i buduje nowe zabezpieczenia. 

Ojciec do córki chorej na schizofrenię, "Jak w zwierciadle" (1961) 

Karin i Minus - filmowe rodzeństwo 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz